sobota, 31 grudnia 2011

Sylwester. ♥

Na początku ludzie Wszystkiego Najlepszego i Wesołego Nowego Roku !

Dzisiaj, po ciężkiej pobudce, zadzwoniłam do Rafała. Nie odbierał. Zaczęłam się bać. Poszłam po niego. Zapukałam do drzwi i oczywiście otworzył jego Brat w żółtych jak banan bokserkach. Spoko, spytam się tylko o Rafałka. Nie zniżaj wzroku, bo pomyśli, że jestem  zboczona. Ale jestem głupia ! Po co się tam popatrzyłam. Podniosłam głowę i zauważyłam uśmiechniętego chłopaka. 
- Wiem ciekawe widoki. 
- Ekhem... Jest Rafał ?
- Nie.
- A gdzie jest ?
- Daj fajkę to ci powiem. 
Podałam mu paczkę, wziął jednego papierosa i poszedł w głąb domu. 
- No, chodź. 
Zdziwiona poszłam za nim. Usiadłam na łóżku w jego pokoju.Chłopak zapalił fajkę i wypuścił dym. 
- Co chcesz od mojego kochanego braciszka ?
- Chce się dowiedzieć gdzie jest !
Oburzona i lekko wkurzona spojrzałam przez okno. 
- Wieczorem zabrała go policja. Ktoś zgłosił, że on zaczął bójkę. 
Byłam przerażona. Chciałam szybko wyjść, ale Marcin (brat Rafała) wstał z krzesła i pociągnął mnie do dołu. Walnęłam w jego rękę, ale nie wstałam
- Gdzie już uciekasz ?
- Idę na policję, może się czegoś dowiem.
- A nie możemy jeszcze pogadać piękna ?
- Nie, nie możemy. 
Zapadła cisza. Marcin położył rękę na mojej nodze, a ja ją szybko zwaliłam. Spróbował jeszcze raz, ale znów ją zwaliłam. 
- Człowieku, uspokój się. 
- Ej. Nikogo nie ma w domu. 
- Co mnie to obchodzi ?!
- Przecież nie chodzisz z Rafałem. On jest za młodziutki i jeszcze nic nie wie. 
- Więcej od ciebie wie. Idiota.
- Nie ładnie tak przezywać braci swoich Lovelasków. 
Zamilkłam. Marcin wstał z łóżka i stanął na przeciwko mnie. 
- Co ty robisz ?
Nie odpowiedział, ale rzucił się na mnie i zaczął obmacywać. Chciał mnie pocałować, ale odsunęłam głowę i namiętnie pocałował poduszkę. Z całej siły go kopałam, ale to nie pomagało. Wyjęłam rękę z pod jego cielska i walnęłam go łokciem w kręgosłup. Zszokowany krzyknął z bólu i spadł na podłogę. 
- Jeszcze raz mnie dotkniesz, to pożałujesz. 
Wstałam szybko z łóżka, kopnęłam go jeszcze w bok i wyszłam. Poszłam na komisariat. 
- Dzień dobry. 
- Dzień dobry.
- U was znajduję się Rafał ? Wczoraj uczestniczył w bójce na Zamenhofa. 
- Tak, jest. Niestety jeszcze zostanie. Dopóki nie rozwiąże się sprawa.
- Aha. Dziękuje. Do widzenia.
- Do widzenia. 
Wróciłam do domu. Niestety nie poszłam na spotkanie z Julką, bo je odwołała. A teraz czekam, aż mnie zawołają na szampana. Eh... zrypany Sylwester. Chociaż napiję się. Puszczają fajerwerki od 16.00. Heh... Ciekawe jak nasi goście dojdą do domu. Chyba na czworakach ; )

A i Smacznego Szampana ! ♥

piątek, 30 grudnia 2011

Obrońca Rafał. ♥

Dzisiaj znowu był piękny dzień. Znów spotkanie z Rafałem. Pomyślałam, żeby to uczcić. Wzięłam z domu paczkę papierosów i wyszłam na zewnątrz. Od razu po wyjściu wyjęłam jednego i zapaliłam. Szłam jak jakiś maczo trzymając go w ustach. Rozkoszowałam się jego delikatnym smakiem. Zaciągnęłam się i zaczęłam puszczać kółka. Zachowywałam się jak małe dziecko, bawiące się w piaskownicy. Poszłam do bloku Rafała i zapukałam. On otworzył. 
- Idziemy ?
- Zgaś papierosa. 
- Czemu ?
- Proszę, zgaś. 
Czemu on szeptał ? Nie rozumiałam. Po chwili zauważyłam jego brata w bokserkach podszedł do drzwi. 
- Daj jednego. 
Podałam mu paczkę, wziął jednego i uśmiechając się do mnie zapalił.
- A co ? Rafałek nie chce ?
- Spierdalaj -.-
Rafał wziął mnie za rękę i wyprowadził z budynku. Siedliśmy na ławce i zaczęliśmy.
- O co mu chodzi ?
- Kiedyś zapaliłem i mi wypomina. 
- Aha. Chcesz jednego ?
- Nie, na razie nie. 
- A czemu miałam zgasić ?
- Żeby uniknąć sytuacji z moim bratem. A jakby jeszcze moja matka zauważyła, że taka młoda, ładna dziewczyna pali, to by ci go z ust wyrwała. 
Zszokowana, patrzyłam się prosto na plac. Jakieś dzieci budowały zamek, drugie biły się grabkami, trzecie wąchały psią kupę. 
- Eee... 
Zauważyłam, że Rafał chce przerwać krępującą ciszę, ale coś mu się nie udało. Pocałowałam go w policzek i dodałam.
- Dziękuje, że uważasz mnie za ładną dziewczynę.
Uśmiechnęłam się szybko do niego, a on odwzajemnił uśmiech i pokazał białe zęby. Awww... ♥ Jak się na kogoś patrzył to miał jeszcze takie wybałuszone oczka jak szczeniaczek. ♥ Rozpłynęłam się...
- Haha. Anka, wstawaj ! Idziemy na lody ?
- Hmm... możemy iść. : )
Oczywiście lody mi się źle kojarzą, ale co tam ^^ Poszliśmy i kupiliśmy sobie lody. Ja miałam w wafelku dwa smaki. Miętowe i kawowe (Me Gusta. ♥_♥). Rafałek wziął sobie kawowe :3 Tak uśmiechnięci szliśmy, aż do bloków. Nagle za jednego wyłonił się Michał. 
- Ty dziwko. Ja się staram cię poderwać, a ty puszczasz się z innymi. 
Rafał nie pozwolił mnie tak przezywać. Zaczął bluźnić i rzucił się z pięściami na Michała. Chciałam ich rozdzielić, ale w twarz uderzył mnie Michał. Na około zebrało się kilka osób. Kobiety pomagały mi rozmasować policzek, a mężczyźni rozdzielali chłopaków. Rozpłakałam się, a po chwili usłyszałam syreny policyjne. Policja rozdzieliła ich i spytała kto zaczął. Wskazałam Michała, jak i reszta. Michał powiedział, że jestem suką i mnie zabiję. Rzucał się do mnie i chciał mnie uderzyć, ale Policja zakuła go i wprowadziła do samochodu. Ja z mokrymi i lepkimi policzkami pobiegłam pod drzwi, a za mną Rafał. Poszliśmy razem do domu. Ja położyłam się, a Rafał czekał aż zasnę. Pocałował w czoło i wyszedł. Obudziłam się około 19.00. Przypominały mi się słowa Michała. Bałam się. Julka na gg napisała do mnie, że jutro chce się spotkać o 20.10 w parku. Zgodziłam się niechętnie. Weszłam jeszcze na stronę naszego miasta i już były zamieszone zdjęcia z bójki. Najgorsze, że były tam zdjęcia moje, na których płakałam, Rafała i Michała. Wtedy się przestraszyłam Na jednym ze zdjęć było widać, jak Rafał rzuca się na Michała i okłada go pięściami. Przestraszyłam się i zadzwoniłam do niego. Nie odbierał ...

czwartek, 29 grudnia 2011

Ten Jedyny. ♥

Dzisiaj poszłam na spotkanie z Julką. kiedy dotarłam do bloku szybko otworzyłam drzwi od klatki (były zepsute). Pojechałam windą na górę i szybko zapukałam do drzwi. Otworzyła jej mama. 
- Eee... jest Julka ?
- Nie ma, poszła gdzieś z Radkiem. 
Tego już za wiele. Najpierw wiąże się z moim byłym, który jest cholernym dupkiem. Teraz mnie ignoruję, a się umówiłyśmy. 
- A gdzie poszła ?
- Nie mam pojęcia. Wkurzyła się na mnie i wybiegła. Mam już dość tych jej humorków i uciekania do tego bandziora. 
- Ile ona już z nim chodzi ?
- Chyba ... tydzień.
Miałam zaraz wybuchnąć, ale mama Julki przytuliła mnie i pożegnała. Ja poszłam do siebie. [...] 
Hmm... na gg nie było Michała. Codziennie jest. Korzystając z okazji zadzwoniłam do Rafałka ♥_♥
- Cześć Rafał. 
- Witaj Aniu ♥
Jakie to słodkie. Miał taki słodki głosik. Zawsze mnie ładnie nazywał. Ach.. chłopak wymarzony. Szkoda tylko, że młodszy : /
- Ekhem... chodź ze mną do parku. 
- Pójdę. Schodź już na dół.
- Ok. 
Rozłączyłam się i szybko przebrałam. Założyłam czarne rurki, niebieski t-shirt i czarno białe tenisówki. Włosy rozpuściłam ^ ^ Pospiesznie wyszłam z domu. Na klatce zauważyłam moją sąsiadkę (babunię), która okłada jakiegoś Metala laską. Weszłam szybko do windy i wybuchłam. Śmiałam się ciągle, aż do wyjścia z klatki. Przed nią stał już Rafał. Miał szybko, przecież mieszkał na przeciwko i do tego na parterze ;)
- Długo już Książę czeka ? 
- Nie długo, Księżniczko.
Dał mi całusa w policzek, a ja czerwona jak burak poszłam za rękę z nim do parku. Wchodząc zauważyłam Michała. Przytulał jakąś blondi na ławce. Chciałam go spoliczkować, ale przecież ja z nim nie chodzę, a byłam teraz z Rafałkiem :3 Odpuściłam sobie ten pomysł i poszliśmy nad strumyk. Położyliśmy się na trawie i zaczęliśmy gadać. Później poszliśmy kupić sobie po szejku. Mając w jednej ręce swój truskawkowy szejk wzięłam Rafał pod rękę i położyłam mu głowę na ramieniu. Podeszliśmy pod plac. Usiedliśmy na ławce i nadal się przytulaliśmy. Byłam tak szczęśliwa, że nie odrywałam głowy z jego ramienia. Kiedy ścierpło mi ucho O_o oderwałam się od niego na chwilę. On wtedy przybliżył się i czule pocałował. Odwzajemniłam pocałunek i wiedziałam, że Rafał to ten jedyny.

środa, 28 grudnia 2011

Od Autorki. ♥

Fajnie, pokłóciłam się z Julką, a tak właściwie z moją Klaudią. (Jak już niby to czyta to przepraszam). 
Jak coś mi nie wyjdzie to od razu zwalam na każdego, albo jak głupie dziecko myślę, że wszyscy mają mnie w dupie. Na przykład moja Mama, która kocha mnie bezinteresownie. Taka prawda. Klaudia (w opowiadaniu Julka), też nie. Próbuje mnie pocieszać, a i tak bluźnie i użalam się nad sobą. Wiem, że jestem nie do wytrzymania, ale możecie odpuścić też. Tak samo jak się wszyscy na mnie obrażają, a później nie mam do kogo iść. Niestety, ale jest mi smutno. Chciałabym chociaż ZOBACZYĆ takiego przystojniaka, który jest na zdjęciach. Ja znajduję je tylko na internecie, i nazywam. Szczerze, każdy ma swojego "przystojniaka" lub "ładną dziewczynę", lecz nie można patrzyć na wygląd zewnętrzny, tylko w głąb. Patrzeć na serce. ♥ (No, bo przecież masz taką sexy wątrobę i takie zdrowe płucka. ♥_♥) Ja nawet nie chciałabym takiego przystojniaka, żeby mnie przytulił, a moją drugą połowę, którą spotkam lub spotkałam. Moją najlepszą przyjaciółkę od 4 klasy, która pocieszała mnie jak miałam zły humor, rozbawiała. Natalię, którą znam od urodzenia. Chociaż, że mieszkałyśmy w takim zadupiu i tak dzięki niej (i chłopakom) dobrze się bawiłam. Niestety mam tak, że przywiązuje się za bardzo do ludzi. 

Klaudia, dziękuje co zrobiłaś, żeby mi pomóc. Żebym w końcu była z moim wymarzonym chłopakiem. Kocham cię, Beyb ♥ 

(Jeśli ktoś to przeczytał i mnie zrozumiał to dziękuje. ♥ 
Jednak jeśli nie chciało ci się tego czytać,( moich żalów) to rozumiem. 

Napisałam tą notkę specjalnie, dla tych osób, które Kocham. ♥

Nowi BOHATERZY. ♥

Więc tak chciałam ogłosić, że czasami będę dodawać post z postaciami, które doszły. Oczywiście te postacie są ważne, a nie takie jak Marek i Tomek. (O nich już nie będę pisać, bo po prostu dziewczyny mają innych i zapomniały o nich. Zrozumiane ? ;D ) Więc przedstawiam ...
BOHATERZY ^ ^ 


Radek - Skończony dupek, prostak, chuj : D (16 lat. Były Anki. .... Julki ? )

Rafał - Przystojniak z naprzeciwka ;) ( 14 lat. Słodziak Anki ^^)

 Michał - Podrywacz ? (18 lat. Nowy "znajomy" Anki)

Ada - Marycha ;) (15 lat. Chodzi z nią do klasy.)

Natalia - Dziewczyna Tomka z Okulickiego ^^. (15 lat. Chodzi do klasy z Anką) 

Papieros -  Były Najlepszy Przyjaciel Anki ( ??? lat. Powróci ?)



Podobają się Bohaterzy ? Jeśli tak pisać w komentarzach ^ ^
(Jednak najpierw skomentujcie Szokującą Prawdę. ♥)

Szokująca Prawda. ♥

Dzisiaj wstałam o 9.00. Czemu ? Bo Ada mnie obudziła. Grr... Chciała wyjść na dwór. Zgodziłam się. Półżywa wstałam, ubrałam się szybko i wyszłam na plac. Ady jeszcze nie było. Po chwili zauważyłam jak wychodzi za rogu. Doszła w końcu do placu. Usiadła koło mnie i zaczęłyśmy gadać. Długo to nie trwało, bo się na mnie obraziła (nie wiem o co). Zauważając ten fakt naburmuszona poszłam do domu. Włączyłam laptopa. Julki nadal nie było na gg. Ubrałam się i szybko wybiegłam z domu. Stojąc pod klatką skorzystałam z okazji, kiedy jakaś Pani wychodziła i weszłam do środka. Pobiegłam szybko schodami i jak walnięta zaczęłam walić w drzwi Julki. Nie zauważyłam, że jej mama otworzyła, a ja zaczęłam ją bić w brzuch. Kiedy uniosłam wzrok, zauważyłam uśmiech na twarzy mamy Julki. Zarumieniłam się i odsunęłam ręce od jej brzucha.
- Co się stało, skarbie ?
- Jest Julka ?! Nic jej się nie stało ?! Ona w ogóle żyje ?!
- Spokojnie, Julki nie ma. Wyszła z jakimś chłopakiem pół godziny temu. 
Chłopakiem ? Nic mi nie mówiła, że ma chłopaka. 
- A... gdzie wyszli ?
- Mówiła, że do parku.
Podziękowałam za informację i wybiegłam szybko z bloku. Na ostatnim oddechu dobiegłam do parku. Rozglądałam się, ale nigdzie jej nie widziałam. Chciałam już odchodzić, ale w końcu ją ujrzałam. Myślałam, że ją chociaż przytulę, jak ją zobaczę, ale myliłam się. Ona była z chłopakiem ! Ale nie takim normalnym. Z tym chamem Radkiem. Z moim byłym !!! Myślałam, że źle widzę, ale przetarłam oczy i nadal widziałam tego chuja. Co się w ogóle dzieje ? Julka straciła rozum ? Podeszłam do niej cicho i szarpnęłam za ramię.
- Czy ty jesteś jakaś walnięta ?! Nie pamiętasz co ci mówiłam o tym skończonym prostaku ?!
- Zazdrosna ? To i tak już nie jest twój chłopak. Jest teraz mój. Pogódź się z tym, beybe.
Myślałam, że jej zaraz jebnę w ten piękny ryj. Te "beybe" nie brzmiało tak jak wcześniej. Miło, pocieszająco, ale chamsko i zdradliwie. 
- Jak chcesz ! Tylko później nie przychodź do mnie i nie płacz, że cię zdradził. 
Na koniec walnęłam Radkowi z liścia i uciekłam. Byłam już pod klatką. Zauważyłam, że z bloku wychodzi Rafał. Mmm... ♥ 
- Ania !
Zawołał mnie wesoło, ale nic nie odpowiedziałam. Chciałam szybko dostać się do bloku, ale te cholerne klucze wpadły mi za kratkę. Rafał podbiegł, podniósł kratkę, oddał mi kluczę, a na końcu uśmiechnął się odsłaniając zęby.
- Chciałaś mi uciec. Nie ładnie tak ! Hah. 
Zarumieniłam się. Stałam jak wryta i patrzyłam się na kratkę, zauważając karalucha. Ble ... !
- Dobrze się czujesz ? Czemu płakałaś ?
Chciałam szybko otrzeć łzy z policzków, ale Rafał mi na to nie pozwolił. Odsunął moje ręce i sam je wytarł. Wziął pod rękę, ale szybko ją wysunęłam. 
- Chodź się przejść.
- Niestety nie mogę, miałam... yyy... pomóc mamie. 
- Aha. 
Chłopak odszedł ze smutną miną i spuszczoną głową . Postanowiłam coś zrobić. Podbiegłam do niego i przytuliłam od tyłu. 
- Idziemy na spacer. 
Uśmiechnęłam się i wzięłam go za rękę. On odwzajemnił uśmiech i wyciągnął rękę. 
- Biegnij za mną, będzie szybciej.
Wyobraziłam sobie, że Rafał jest słodkim, biegnącym teraz przede mną szczeniaczkiem. Zaśmiałam się. Trafiliśmy na polanę. Chłopak rzucił się na trawę i pociągnął mnie do siebie. Leżeliśmy i gadaliśmy tak przez godzinę. Mój telefon zabrzęczał. Dostałam SMS. Wyjęłam szybko komórkę i zobaczyłam, że SMS jest od Michała. O kurde zapomniałam o nim. Na szczęście SMS zawierał taką treść. 
" Witaj, piękna. Przepraszam cię, ale nie możemy się dzisiaj spotkać. Muszę iść pomóc ojcu. Jednak mam nadzieję, że pójdziemy gdzieś jutro. Michał ;* " 
Jutro na pewno gdzieś pójdziemy. Ahh... Nadal nie mogę zapomnieć Julki i tego gnoja. No szkoda, że akurat takiego debila wybrała, ale miłość jest ślepa. Coś o tym wiem. 
- Wracamy ?
- Co ? Zamyśliłam się : ) 
- Chodź. 
Wstał pierwszy i podniósł mnie. Wziął na ręce i poszedł pod mój blok. 
- Jutro się spotkamy ?
Z błyskiem w oku, uśmiechnął się. Aż mi było żal mu odmawiać, więc ....
- Tak ;3
... się zgodziłam. Jutro spotkanie z Michałem, Rafałem i Julką. No jeszcze mi kurde powiedzcie, że tego samego dnia. Miałam tyle problemów na głowie, że wyjęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego. Odkąd moi rodzice zaczęli się kłócić, to był mój najlepszy przyjaciel. Teraz powraca ...

wtorek, 27 grudnia 2011

Cudowna Randka. ♥

Dzisiaj znów musiałam się przygotować na spotkanie. Szczerze mam już w dupie Marka i Tomka. Nie wierzę w tą historię o "pilnowaniu rodzeństwa". Martwię się niestety o Julkę. Od wczoraj ode mnie nie odbiera, ani nie było jej na gg. Boję się, że coś sobie zrobiła. Poszłam więc przed spotkaniem do niej, ale nit mi nie chciał otworzyć. Kiedy usłyszałam od sąsiadki Julki, że wyszła wczoraj po północy gdzieś, rozpłakałam się. A jeśli ktoś jej coś zrobił ? Niestety czułam , że nic nie mogę z tym zrobić. Z bólem w sercu wyszłam z jej bloku i poszłam do domu. Ubrałam się szybko, w byle co. Znalazłam w szafie jakiś szary t-shirt z serduchem na klatce piersiowej, czarne rurki i trampki. Nie umalowałam się, a włosy rozpuściłam. O 14.45 wyszłam z domu. Wiedziałam, że się spóźnię, bo po drodze spotkałam Adę.  Zamieniłam z nią kilka zdań i rozeszłyśmy się. Była równo 15.00, kiedy wchodziłam do parku. Nie rozumiem tego. Jak ja poznam tego chłopaka ? Przecież nie wiem jak wygląda. Zrobiłam głośnego face palma, ale po chwili usłyszałam gruby i muszę przyznać seksowny, stanowczy głos.
- Witaj piękna. 
Przystojniak o śnieżno białych zębach uśmiechnął się do mnie. W moim oczach wyglądał jak Bóg. 
- Mmm... sexy.
O kurwa. Co ja gadam. Chłopak zaśmiał się odsłaniając swoje piękne zęby.
- Przepraszam cię. 
- Nic nie szkodzi. Michał jestem. Miło mi ^ ^
- Eee... ja nie pamiętam imienia. Hehe. To znaczy Ania. Miło :)
Zawstydziłam się i odwróciłam głowę w stronę psów, które akurat w tym momencie odbywały stosunek. 
- Masz interesujące widoki. Haha. 
- Heh. Tak. 
- Nie wstydź się. Hah. Julka powiedziała, że nikogo nie masz. 
- No to prawda, ale nie chodzę z chłopakiem, którego nie znam.
- Spokojnie. 
Chłopak wstał i wziął mnie za rękę. Czerwona jak burak szłam z nim w stronę strumyka. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmowę. Okazało się, że duża nas łączy. Nie wiem czemu, ale widziałam, że Michał mnie podrywa. Udało mi się. Zaciskał moją dłoń coraz mocniej, ale poluzował, kiedy chciałam ją wysunąć. Zapadła cisza. Siedziałam na jednym brzegu ławki, a chłopak na drugim. Czekałam w ciszy co zrobi. Przybliżył się do mnie. Odwróciłam głowę i spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy. On wtedy się przybliżył i pocałował. Byłam zszokowana, ale odwzajemniłam pocałunek. Było tak przyjemnie, ale ten cholerny telefon przerwał mi to. 
- Przepraszam, muszę odebrać. 
Wstałam z ławki, puszczając rękę Michała i podeszłam do drzewa. Wyciągnęłam szybko telefon i odebrałam.
- Anka, do domu ! 
- Tak, mamo.
Spojrzałam na ekran komórki. Była dopiero 17.00. Ech... musiałam iść. Podeszłam do ławki i zaczęłam.
- Muszę iść. Spotkamy się jutro.
- Szkoda, ale możemy się spotkać. Dam ci swój numer, ok ?
Wzięłam od niego numer i już chciałam iść, ale zastąpił mi drogę i mocno uścisnął. Z wielkimi rumieńcami na twarzy poszłam do domu. Weszłam do bloku i szybko pobiegłam schodami na górę. Wchodząc do domu przytrzasnęłam ogon Puszkowi, ale wzięłam go na ręce i mocno uścisnęłam. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Nie mogłam uwierzyć, że taki przystojniak się mną zainteresował. Włączyłam laptopa i szybko zmieniłam opis na gg. 
" Wreszcie szczęśliwa. Spotkanie w parku, opłacało się. ♥ " 
Ale zauważyłam, że Julki nadal nie ma, to zniszczyło mi humor. Na gg był Michał. Pisałam z nim do 22.50. Niestety tylko do tej godziny, bo musiał iść. ; ( Ciekawe jak jutro będzie na randce ? Ale przed randką pójdę znów do Julki. Coraz bardziej się o nią boję. Odłożyłam laptopa i położyłam się do łóżka. W głowię miałam tysiąc myśli, a najważniejsze były o Michale i Julce.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Tajemniczy Nieznajomy. ♥

Dzisiaj była randka z Markiem. Zaczęłam się przygotowywać. Założyłam białe rurki, niebiesko - czarną tunikę i buty na obcasie. Włosy splotłam w ładny warkocz. Po ubraniu się wyszłam z pokoju, który był wypełniony różnymi zapachami. Najmocniejszym zapachem była róża. W końcu po obejrzeniu się w lusterku w przedpokoju, poszłam do łazienki. Nałożyłam trochę pudru (przeklęte pryszcze -.-), tusz do rzęs i na usta jasny błyszczyk. Po chwili usłyszałam dzwoniący telefon. Pobiegłam szybko do pokoju i na ekranie pojawił się numer Julki. Odebrałam.
- Hej Beybe  ♥
- Hej ♥
- Ekhem... rusz dupę, ja już stoję pod klatką.
- Ok, zaraz schodzę.
Rozłączyłam się i szybko podbiegłam do przedpokoju. Zapomniałam, że mam na nogach szpilki i wywaliłam się przed samymi wieszakami. Puszek korzystając z okazji, podbiegł i zaczął mnie gryźć w ucho. Wstałam powoli otrzepując się z kurzu.
- Ekhem... mógłby ktoś tu posprzątać. 
Zdenerwowana, wzięłam swoją kurtkę szalik, czapkę i wyszłam. Zaczęłam ubierać się w windzie. Gdy winda stanęła, wysiadłam z niej szybko i z pośpiechu nie zauważyłam przed sobą Pani Kowalskiej. 
- Przepraszam Panią. 
- Nic się nie stało. 
Z ulgą wyszłam przed drzwi bloku. 
- No jesteś. 
Julka szybko mnie przytuliła i wzięła za rękę. 
- Co tak szybko ?
- Idę buty kupić. Tobie przydałaby się jakaś biżuteria. 
Wiedziałam, że o czymś zapomnę. Biżuteria ! Dobrze, że miałam jeszcze pieniądze przy sobie. Poszłyśmy szybkim tempem do najbliższego sklepu. Julka widząc masę pięknych butów, rozdziawiła usta i stanęła. Zaczęłam jej machać rękoma przed twarzą, ale to nic nie pomagało. Uderzyłam ją, a ona tylko odwróciła głowę w moją stronę. Długo to nie trwało, bo po chwili pobiegła jak jakaś szajbuska do półki z butami. Wzięła czerwone szpilki ozdobione cekinami. 
- Ja chcę te !
Krzyknęła i wyrwała się do kasy. Kiedy ona kupowała swoją zdobycz ja poszłam obejrzeć biżuterię. Znalazłam piękne kolczyki - czarne różyczki i naszyjnik z moim imieniem po chińsku. Wzięłam tylko kolczyki, bo naszyjnik jakoś nie przemawiał do mnie. Podeszłam szybko do kasy i kupiłam kolczyki. Po zakupach Julka zaciągnęła mnie do swojego domu. Nie narażając się na skręcenie kostki, albo obitej twarzy, zdjęłam szpilki i usiadłam delikatnie na łóżku Juli. Ona zaczęła przymierzać całą stertę ubrań, a ja się tylko przyglądałam jak "ciele na malowane wrota".  Po godzinie w końcu wybrała strój. Założyła obcisłe czarne rurki, białą bluzkę z krótkim rękawem, czerwone szpilki z cekinami i czerwono - białą arafatkę. Później wyszła do łazienki. Dwadzieścia minut musiałam czekać, ale jak wyszła efekt był zadziwiający. Jej zawsze kręcone, nieukładające włosy były proste. Miała na twarzy trochę pudru, usta pomalowane mocną czerwienią i lekko zaróżowione policzki. Była akurat 15.00. Wyszłyśmy od niej, ale po drodze do Kina, spotkałyśmy Natalię. 
- Gdzie idziecie ?
- Na randkę do Kina. ♥ A ty ?
- Na Okulickiego do Tomka. Idę. Pa ♥
- Bye. ♥
Po czułym pożegnaniu dotarłyśmy pod Kino. 
- Eee... nie widzę chłopaków. 
- Ja też nie. 
Po dwudziestu minutach miałyśmy już odchodzić spod Kina, ale dostałam SMS. Wyjęłam szybko telefon i przeczytałam jego treść. 
" Przepraszamy Was, ale nie możemy dziś przyjść. Musimy się opiekować moim rodzeństwem. Całuje Marek i Tomek. "
Julka nie odezwała się ani słowem. Wstała tylko i pobiegła szybko do domu. Chciałam ją dogonić, ale widziałam, że to nie ma sensu. Ja poszłam do domu. Rozebrałam się szybko i ubrałam w krótkie spodenki z motywem mikołajów. i długą, szeroką bluzę. Włosy zawiązałam w niedbały kok. Usiadłam na łóżku i włączyłam telewizor. Po kilku minutach mi się znudziło, więc odpaliłam laptopa. Na gg zauważyłam smutny opis Julki. Chciałam ją pocieszyć, ale nie obierała ode mnie, a na gg jej nie było. Po chwili dostałam wiadomość. 
" Hej. Dostałem twój numer gg od Julii. Chciałem się z tobą spotkać jutro w Parku o 15.00. Zgadzasz się ? "
Moją jedyną odpowiedzią na tą wiadomość było "Tak". Kto może być tym nieznajomym ? Okażę się jutro.

niedziela, 25 grudnia 2011

"Nowy" . ♥

Dzisiaj nic takiego się nie wydarzyło. Cały dzień grałam. Moja ukochana Julka zareklamowała blog na Facebooku. ♥ Gdybym mogła okazać jej uczucie przez gg, takie, gdy się o tym dowiedział to chyba komputer wybuchłby od serii buziaków. Jutro jadę do dziadka. I znów będzie tam mój były. Ech... Może kiedyś się stamtąd wyprowadzi, a ja poznam swoją miłość. Okażę się. ;) Na razie do kochania mam Julkę. ♥♥♥
Ostatnio gadałam z P. Darią i dowiedziałam się, że wprowadził się nowy chłopak. Moja pierwsza myśl na tą wiadomość "Może będzie sexy". Tak się zamyśliłam, że na dźwięk dzwoniącego telefonu, podskoczyłam. 
Na ekranie pojawił się numer. Oczywiście Julki. 
- Witaj beybe ♥ 
Zaczęła rozmowę. Dwa słowa, ale jak zawsze miałam doła to tak pocieszały. Oczywiście wypowiedziała to z gumą w ustach. Kiedy na stare lata będę wspominać Julię to zawsze z numerem 69 i gumą do żucia. 
- No Witom ♥
- Ekhem... masz ruszyć dupę i wyjść przed blok. Zrozumiano ?
- Ale po co ?
- Masz wyjść ! 
Po swoim słynnym "wydarciu mordy" rozłączyła się, a ja zaczęłam się ubierać i schodzić na dół. Przed drzwiami czekała Julka. Kiedy zobaczyła mnie rzuciła się w moją stronę jak sępy na paczkę chrupków. Uściskała mnie, przy okazji łamiąc mi żebra.
- Nie uwierzysz co ci zaraz powiem ?
- No słucham cię. 
Wstrzymałam oddech i zaczęłam słuchać paplaniny o butach i kolczykach jakie sobie kupiła moja kochana Julia. 
- A teraz tak na serio. Do naszej klasy dochodzi "nowy" chłopak. 
- Jak będzie miał na imię ?
- Eee... nie wiem, ale wiem za to, że mieszka gdzieś koło twojego dziadka. 
Zamarłam. To o tym nowym mówiła Pani Daria. 
- Anka. Jedziesz jutro do nich ?
- Nie ma mowy. Zostaję z tobą.
Przytuliłam Julkę i chwyciłam ją za rękę.
- Nie, no chociaż byś wzięła mnie na jakieś lody, a nie łapiesz od razu za rękę. 
- Oj cicho już. Idziemy do sklepu.
- Masz kasę ?
- Mam i od razu kupimy sobie po coli. Ok ?
- Łokej ! Idziemy !
Poszłyśmy do sklepu i nie będę opowiadać co robiłyśmy, bo to logiczne. Nic nie kupiłyśmy, ale za to widziałyśmy niezłych przystojniaków. ;) Julka do nich podeszła i wzięła numery. Po udanych "zakupach" poszłam do domu i włączyłam laptopa. Reszty nie opowiadam, bo jasne, że przy kompie się można nudzić. Ja robiłam to co zwykle ^^ Jutro randka z Markiem. Julia ma Tomka. Ciekawe jak pójdzie. Około 20.00 zadzwonił mój telefon. Na ekranie pojawił się numer. Kogo ? Odebrałam szybko.
- Halo ?
- Em.. kto dzwoni. 
- Łukasz. Znalazłem kartkę z twoim numerem na ulicy. 
- I tak zadzwoniłeś ? Nie wierzę ci.
Chłopak rozłączył się. Czasami nie lubię być chamska, ale Marek będzie miał jutro kłótnie. Jak mógł dać mój numer jakiemuś obcemu facetowi ?! A jeśli naprawdę go zgubił ? A Łukasz to miły chłopak ? Już sama nie wiem.
- Nie przejmuj się i idź spać. 
Moja mama jest jednak kochana. ♥ Ja poleciła tak zrobiłam. Leżąc w wygodnym łóżku pod cieplutką kołderką, wyłączam laptopa, przytulam Puszka i idę spać. Dobranoc !

Wigilia. ♥

Wczoraj była Wigilia ! (Tak na wszelki wypadek przypominam ^^)
Wstałam o 8.00, bo moja kochana mamusia ciągle kręciła się po moim pokoju. Półprzytomna poszłam do łazienki odświeżyć się. Po wyjściu ubrałam się szybko w bluzkę z krótkim rękawem, rybaczki i zarąbiste papucie, na których ślizgałam się po podłodze. Weszłam do kuchni. Zapachy były różne. Kiedy już powciągałam sobie różnych zapachów, chciałam szybko uciec z kuchni, ale ...
- Ania, chodź pomożesz mi. 
Zaczęło się. Od 8.00 o 13.00 musiałam pomagać w tej zrypanej kuchni. Kroiłam ziemniaki, ucierałam warzywa i takie tam bzdety. Gorąco było jak cholera. Nawet otwarte okno nie pomagało. Po czasie mojego narzekania w końcu mama wypuściła mnie z kuchni. Uradowana, prawie tańcząc pobiegłam do pokoju. Oczywiście moje zarąbiste kapcie nie są anty poślizgowe i takim właśnie sposobem walnęłam się w szafę. Ocierając bolącą głowę, walnęłam się na łóżko i poszłam spać. Długo to nie trwało, bo mój ukochany kiciuś obudził mnie. Popatrzyłam na zegarek. Kiedy zorientowałam się, że minęło tylko 30 minut, włączyłam laptopa i zaczęłam wchodzić na takie strony jak : nk, facebook, zapytaj.com, blogger. Po obejrzeniu wszystkich tych stron, spojrzałam na zegarek i z 13.30 zrobiła się 15.00. Z moim wielkim "WTF ?!" na twarzy poszłam do kuchni.
- Mamo głodna jestem. Kiedy zasiadamy do stołu ?
- Jak dojdzie kapusta. A możesz mi pomóc ?
I znowu się zaczęło. Usiadłam na niebieskim krzesełku i zaczęłam obierać ziemniaki. 
- Mamo ręka mnie boli. 
- Dziękuje za pomoc. Weź to wszystko rzuć i idź do pokoju.
Jak zawsze był foch. Znając moje dobre serce, obrałam te cholerne ziemniaki. 
- Dziękuje, skarbie.
No proszę. Jaka odmiana. Poszłam do salonu. Usiadłam sobie w fotelu i patrzyłam jak tata męczy się ze stołem. Kiedy skończył, położył się na łóżku i oglądał jakiś głupi film. Patrzyłam się chwilę na stół i zauważyłam, że na stole jest siedem talerzy. Policzyłam i wyszło mi, że w rodzinie mam tylko czterech członków. No i jeszcze jeden talerz dla "Niespodziewanego Gościa". No ale po co jeszcze dwa ? Poszłam do kuchni wyjaśnić tą sprawę z mamą. 
- Mamoo.... po co są jeszcze te dwa talerze na stole.
- Kochanie, zobaczysz. 
" Kochanie, zobaczysz. " Ona sobie chyba robi jaja ?! Ważna sprawa, a ona mi tu Kochanuje ?! Jakby Patryk (Brat) zapytał się po co są te dwa talerze to od razu by odpowiedziała. Pfy... Zobaczę, zobaczę. Oburzona poszłam znowu do salonu i usiadłam na pierwszym lepszym fotelu. Prawie usiadłam, bo w porę zorientowałam się, że jest tam Puszek. Pogłaskałam go po miękkiej główce, zamruczał, a ja usiadłam na drugim fotelu. 
- Tato. 
- Co ? 
- Co oglądasz ?
- Nie wiem. 
Moje dialogi z tatą, są wyczerpujące. Nie wie co ogląda. No to po co ogląda ? Dobra kit z tym. Już z nikim nie gadałam. Pobiegłam szybko do pokoju, a mój kot za mną. Szybko wypchnęłam go nogą i weszłam do pokoju. Wolność !
- Ania !!! Obudź Patryka !
Nie, no. To są jakieś jaja. Ja nie mogę sobie pospać, ale on tak. Poszłam do jego pokoju. Otworzyłam szeroko drzwi i podeszłam do łóżka. 
- Wstawaj !!!
Nic. Nawet oczu nie otworzył. Walnęłam go w rękę. 
- Co ty robisz ?!
- Budzę cię. Wstawaj zaraz będziemy zasiadać do stołu. 
Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Usiadłam na podłodze i zaczęłam bawić się z Puszkiem. Usłyszałam pukanie do drzwi. Kto to może być ?
- Anka, otwórz !
- Wszystko ja muszę robić.
Wstałam szybko i otworzyłam drzwi. Na korytarzu stał dziadek i Pani Daria. 
- O, dzień dobry. Cześć dziadek. Wchodźcie.
Weszli, zdjęli kurtki i buty i usiedli na kapie w salonie. 
Ja usiadłam na honorowym miejscu, koło choinki. Przyszedł Patryk, a później mama z pozostałymi potrawami. 
- Żeby tak już sobie nie składać osobno życzeń to tak. Wszystkiego Najlepszego i jeszcze lepszego. 
Zaczęliśmy częstować się opłatkiem i usiedliśmy. Zjadłam barszcz z uszkami (pycha !), śledzia w śmietanie z ziemniakami (następne pycha!), kapustę z grzybami (mmm. ♥), niestety było coś okropnego. Ryba po grecku (Ble. !). Po zjedzeniu wszystkich potraw, założyłam czapkę Mikołaja i zaczęłam rozdawać prezenty. Wszyscy byli zadowoleni ^ ^ Ja dostałam : The Sims 3 : Średniowiecze (Wersja Kolekcjonerska), The Sims 3  : Średniowiecze (Piraci i Bogaci), The Sims 3 : Średniowiecze (Zatoka Skorupiaków), Kolczyki - trzy pary (w seksi pudełeczku - choinka ; ) ), Skarpetkę na komórkę, Myszkę do Laptopa (następną do zepsucia xD), sexy Długopis z moim imieniem, a z książek : "Pinokio" i "Gdybym była czekoladą". A i nie wspomniałam co dostałam szybciej od dziadka ;) Więc, dziurkę w uchu i bluzę ^ ^ A od Chrzestnej 50 zł (Ye, Ye ♥). Po skończeniu Wigilii, poszłam do swojego pokoju, odpaliłam laptopa i zainstalowałam The Sims 3 : Średniowiecze i dodatek do tego "Piraci i Bogaci". Moja ekscytacja była niecodzienna. Tak się wciągnęłam, że z 18.00 zrobiła się 1.00 :O Zapisałam grę, i wyłączyłam laptopa. Niestety musiałam spać na podłodze, bo całą pościel miałam schowaną w łóżku (Tak mi się go nie chciało ścielić.) Tyle hałasu narobiłam, ale nikt się nie obudził. Ta Wigilia była cudowna. Chcę, żeby następne też takie były.

Początek. ♥

Więc, tak. Zacznę od tego, że główna bohaterka będzie miała na imię Ania. Nikt nie woła jej po imieniu. No to jak ?
Ruda, lub An ^ ^ (Ruda wzięło się od jej pięknych rudych włosów, a An to chyba sami się domyślacie ;) )

Na początku mogę powiedzieć, że Ania będzie przeżywać podobne sytuacje jakie ja miałam/mam w życiu, ale też prze zemnie wymyślone ^^
No... to teraz BOHATEROWIE !

Ania - Ruda (15 lat)

Julia - Julka "Najlepsza Przyjaciółka Anki" (15 lat. Chodzą razem do klasy)
 

Roksana - Plastik "Nazywana tak przez Ankę i Julię" (15 lat. Chodzi do klasy z Julią i Anią)
 

Łukasz - Łuki, Sexy Men, Lovelas (17 lat. Zakochała się w nim Ania. Próbuje go podrywać Roksana)

Kot Puszek (2 lata. Krzyżuje wszystkie plany swojej właścicielki Ani)


Już niedługo pierwsze opowiadanie ! Wchodzić ; )