sobota, 31 grudnia 2011

Sylwester. ♥

Na początku ludzie Wszystkiego Najlepszego i Wesołego Nowego Roku !

Dzisiaj, po ciężkiej pobudce, zadzwoniłam do Rafała. Nie odbierał. Zaczęłam się bać. Poszłam po niego. Zapukałam do drzwi i oczywiście otworzył jego Brat w żółtych jak banan bokserkach. Spoko, spytam się tylko o Rafałka. Nie zniżaj wzroku, bo pomyśli, że jestem  zboczona. Ale jestem głupia ! Po co się tam popatrzyłam. Podniosłam głowę i zauważyłam uśmiechniętego chłopaka. 
- Wiem ciekawe widoki. 
- Ekhem... Jest Rafał ?
- Nie.
- A gdzie jest ?
- Daj fajkę to ci powiem. 
Podałam mu paczkę, wziął jednego papierosa i poszedł w głąb domu. 
- No, chodź. 
Zdziwiona poszłam za nim. Usiadłam na łóżku w jego pokoju.Chłopak zapalił fajkę i wypuścił dym. 
- Co chcesz od mojego kochanego braciszka ?
- Chce się dowiedzieć gdzie jest !
Oburzona i lekko wkurzona spojrzałam przez okno. 
- Wieczorem zabrała go policja. Ktoś zgłosił, że on zaczął bójkę. 
Byłam przerażona. Chciałam szybko wyjść, ale Marcin (brat Rafała) wstał z krzesła i pociągnął mnie do dołu. Walnęłam w jego rękę, ale nie wstałam
- Gdzie już uciekasz ?
- Idę na policję, może się czegoś dowiem.
- A nie możemy jeszcze pogadać piękna ?
- Nie, nie możemy. 
Zapadła cisza. Marcin położył rękę na mojej nodze, a ja ją szybko zwaliłam. Spróbował jeszcze raz, ale znów ją zwaliłam. 
- Człowieku, uspokój się. 
- Ej. Nikogo nie ma w domu. 
- Co mnie to obchodzi ?!
- Przecież nie chodzisz z Rafałem. On jest za młodziutki i jeszcze nic nie wie. 
- Więcej od ciebie wie. Idiota.
- Nie ładnie tak przezywać braci swoich Lovelasków. 
Zamilkłam. Marcin wstał z łóżka i stanął na przeciwko mnie. 
- Co ty robisz ?
Nie odpowiedział, ale rzucił się na mnie i zaczął obmacywać. Chciał mnie pocałować, ale odsunęłam głowę i namiętnie pocałował poduszkę. Z całej siły go kopałam, ale to nie pomagało. Wyjęłam rękę z pod jego cielska i walnęłam go łokciem w kręgosłup. Zszokowany krzyknął z bólu i spadł na podłogę. 
- Jeszcze raz mnie dotkniesz, to pożałujesz. 
Wstałam szybko z łóżka, kopnęłam go jeszcze w bok i wyszłam. Poszłam na komisariat. 
- Dzień dobry. 
- Dzień dobry.
- U was znajduję się Rafał ? Wczoraj uczestniczył w bójce na Zamenhofa. 
- Tak, jest. Niestety jeszcze zostanie. Dopóki nie rozwiąże się sprawa.
- Aha. Dziękuje. Do widzenia.
- Do widzenia. 
Wróciłam do domu. Niestety nie poszłam na spotkanie z Julką, bo je odwołała. A teraz czekam, aż mnie zawołają na szampana. Eh... zrypany Sylwester. Chociaż napiję się. Puszczają fajerwerki od 16.00. Heh... Ciekawe jak nasi goście dojdą do domu. Chyba na czworakach ; )

A i Smacznego Szampana ! ♥

8 komentarzy:

  1. Hahahahaha na czworakach xD
    Julka znowu odwołała spotkanie... nieładnie.
    Ciekawe czy Rafał poniesie konsekwencje...
    Czekam na następny rozdział beybe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. taa... haha ♥♥ kur.de musisz częściej pisać ..xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęśliwego Nowego Roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam sie z Klaudią:)
    CZEKAM NA KOLEJNY POST:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Weź jaki koleś !! Masakra :O żal mi go ! Zapraszam do mnie na Noworoczną recenzję ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna przyjaciółka ...
    Zapraszam do mnie - http://dzienzadniem.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. szczęśliwego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. I wzajemnie. Świetny blog! Sporo się dzieję ;p

    http://lily-james-i-spolka.blog.onet.pl/ nowa notka

    OdpowiedzUsuń