środa, 28 grudnia 2011

Szokująca Prawda. ♥

Dzisiaj wstałam o 9.00. Czemu ? Bo Ada mnie obudziła. Grr... Chciała wyjść na dwór. Zgodziłam się. Półżywa wstałam, ubrałam się szybko i wyszłam na plac. Ady jeszcze nie było. Po chwili zauważyłam jak wychodzi za rogu. Doszła w końcu do placu. Usiadła koło mnie i zaczęłyśmy gadać. Długo to nie trwało, bo się na mnie obraziła (nie wiem o co). Zauważając ten fakt naburmuszona poszłam do domu. Włączyłam laptopa. Julki nadal nie było na gg. Ubrałam się i szybko wybiegłam z domu. Stojąc pod klatką skorzystałam z okazji, kiedy jakaś Pani wychodziła i weszłam do środka. Pobiegłam szybko schodami i jak walnięta zaczęłam walić w drzwi Julki. Nie zauważyłam, że jej mama otworzyła, a ja zaczęłam ją bić w brzuch. Kiedy uniosłam wzrok, zauważyłam uśmiech na twarzy mamy Julki. Zarumieniłam się i odsunęłam ręce od jej brzucha.
- Co się stało, skarbie ?
- Jest Julka ?! Nic jej się nie stało ?! Ona w ogóle żyje ?!
- Spokojnie, Julki nie ma. Wyszła z jakimś chłopakiem pół godziny temu. 
Chłopakiem ? Nic mi nie mówiła, że ma chłopaka. 
- A... gdzie wyszli ?
- Mówiła, że do parku.
Podziękowałam za informację i wybiegłam szybko z bloku. Na ostatnim oddechu dobiegłam do parku. Rozglądałam się, ale nigdzie jej nie widziałam. Chciałam już odchodzić, ale w końcu ją ujrzałam. Myślałam, że ją chociaż przytulę, jak ją zobaczę, ale myliłam się. Ona była z chłopakiem ! Ale nie takim normalnym. Z tym chamem Radkiem. Z moim byłym !!! Myślałam, że źle widzę, ale przetarłam oczy i nadal widziałam tego chuja. Co się w ogóle dzieje ? Julka straciła rozum ? Podeszłam do niej cicho i szarpnęłam za ramię.
- Czy ty jesteś jakaś walnięta ?! Nie pamiętasz co ci mówiłam o tym skończonym prostaku ?!
- Zazdrosna ? To i tak już nie jest twój chłopak. Jest teraz mój. Pogódź się z tym, beybe.
Myślałam, że jej zaraz jebnę w ten piękny ryj. Te "beybe" nie brzmiało tak jak wcześniej. Miło, pocieszająco, ale chamsko i zdradliwie. 
- Jak chcesz ! Tylko później nie przychodź do mnie i nie płacz, że cię zdradził. 
Na koniec walnęłam Radkowi z liścia i uciekłam. Byłam już pod klatką. Zauważyłam, że z bloku wychodzi Rafał. Mmm... ♥ 
- Ania !
Zawołał mnie wesoło, ale nic nie odpowiedziałam. Chciałam szybko dostać się do bloku, ale te cholerne klucze wpadły mi za kratkę. Rafał podbiegł, podniósł kratkę, oddał mi kluczę, a na końcu uśmiechnął się odsłaniając zęby.
- Chciałaś mi uciec. Nie ładnie tak ! Hah. 
Zarumieniłam się. Stałam jak wryta i patrzyłam się na kratkę, zauważając karalucha. Ble ... !
- Dobrze się czujesz ? Czemu płakałaś ?
Chciałam szybko otrzeć łzy z policzków, ale Rafał mi na to nie pozwolił. Odsunął moje ręce i sam je wytarł. Wziął pod rękę, ale szybko ją wysunęłam. 
- Chodź się przejść.
- Niestety nie mogę, miałam... yyy... pomóc mamie. 
- Aha. 
Chłopak odszedł ze smutną miną i spuszczoną głową . Postanowiłam coś zrobić. Podbiegłam do niego i przytuliłam od tyłu. 
- Idziemy na spacer. 
Uśmiechnęłam się i wzięłam go za rękę. On odwzajemnił uśmiech i wyciągnął rękę. 
- Biegnij za mną, będzie szybciej.
Wyobraziłam sobie, że Rafał jest słodkim, biegnącym teraz przede mną szczeniaczkiem. Zaśmiałam się. Trafiliśmy na polanę. Chłopak rzucił się na trawę i pociągnął mnie do siebie. Leżeliśmy i gadaliśmy tak przez godzinę. Mój telefon zabrzęczał. Dostałam SMS. Wyjęłam szybko komórkę i zobaczyłam, że SMS jest od Michała. O kurde zapomniałam o nim. Na szczęście SMS zawierał taką treść. 
" Witaj, piękna. Przepraszam cię, ale nie możemy się dzisiaj spotkać. Muszę iść pomóc ojcu. Jednak mam nadzieję, że pójdziemy gdzieś jutro. Michał ;* " 
Jutro na pewno gdzieś pójdziemy. Ahh... Nadal nie mogę zapomnieć Julki i tego gnoja. No szkoda, że akurat takiego debila wybrała, ale miłość jest ślepa. Coś o tym wiem. 
- Wracamy ?
- Co ? Zamyśliłam się : ) 
- Chodź. 
Wstał pierwszy i podniósł mnie. Wziął na ręce i poszedł pod mój blok. 
- Jutro się spotkamy ?
Z błyskiem w oku, uśmiechnął się. Aż mi było żal mu odmawiać, więc ....
- Tak ;3
... się zgodziłam. Jutro spotkanie z Michałem, Rafałem i Julką. No jeszcze mi kurde powiedzcie, że tego samego dnia. Miałam tyle problemów na głowie, że wyjęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego. Odkąd moi rodzice zaczęli się kłócić, to był mój najlepszy przyjaciel. Teraz powraca ...

5 komentarzy:

  1. Mmmm <3
    Rafał jest słodkii <3<3
    Czekam na dalszy ciąg beybe ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że w moim życiu nie ma choć jednego przystojniaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde z chęcią czytam twojego bloga...po prostu zajebisty!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie obraziłam się na Cb.
    To ty zaczęłaś na mnie wrzeszczeć, jak coś do Cb mówiłam, ty odpowiadałaś "Co mnie to obchodzi?"
    To proszę nie pisz, że jestem na Cb obrażona, bo to trochę coś nie tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak Ada (Ruda. ^^) na pewno ...
    Wiem co piszę, więc nie poprawiaj mnie -.-

    OdpowiedzUsuń